Newsy
dodaj wpis i zoztań z nami milionami gity hity i nie tylko
painkiller overdose
admin data 30.12.2007, o 16:03 (UTC)
 Kojarzycie studio People Can Fly? Jasne, że kojarzycie. Zasłynęło ono w branży za sprawą gry Painkiller, która ukazała się w wersjach na PC (gdzie doczekała się również dodatku zatytułowanego Battle out of Hell), a także na konsoli Xbox, po drodze otrzymując podtytuł Hell Wars.... Pewien jestem nie tylko tego, że zespół, na czele którego stoi Adrian Chmielarz, rozchwytywany jest przez wszystkich fanów gier akcji. Nie znacie studia Mindware, prawda? Raczej tak, choć co niektórzy z Was może odpalili przypadkiem ich produkcję o nazwie Cold War: Behind The Iron Curtain. Choć nie sądzę. Nie był to głośny tytuł...

Co wspólnego ze sobą mają wspomniane firmy? Otóż pierwsza z nich zrobiła fenomenalną strzelarkę, o której już wspomniałem i zdobyła uznanie u... uwaga.... Epic Games (zespół odpowiedzialny chociażby za Unreal Engine 3.0) i zajęła się tym razem konwersją Gears of War, przenosząc ją z X360 na PC. Druga natomiast chciałaby wreszcie zostać zauważona i zajęła się developingiem niepełnoprawnej kontynuacji Painkillera (jak do tego doszło, wyczytacie na końcu zapowiedzi). Panie, panowie nadchodzi Overdose, czyli sequel polskiej gry robionej przez Czechów! A ci ostatni mogą poszczycić się naprawdę talentem, w końcu to ich rodacy zrobili Mafię czy Vietconga.

Premiera tuż tuż, konkretniej 23 października, a my nadal wiemy o grze niewiele. Jednak to, co udało się już zebrać do przysłowiowej kupy może powodować wysnucie słusznego wniosku - gra zapowiada się bardzo dobrze. Zacznijmy może standardowo. Painkiller: Overdose, podobnie jak jego starszy brat, zawierał będzie scenariusz. Jednak już teraz wiemy, że stanie się on wyłącznie pretekstem do masowej eksterminacji napotykanych przeciwników. Poza tym autorzy ujawnili również, iż nie wcielimy się ponownie w postać Daniela Garnera. Bohaterem będzie zupełnie kto inny. Kto? Na to pytanie odpowiemy po uruchomieniu finalnej wersji gry. Kampania dla pojedynczego gracza pozwoli nam na przejście aż szesnastu zróżnicowanych poziomów, które - wnioskuję to po obejrzeniu screenshotów i trailerów - są robione na wzór pierwszej części. I bardzo dobrze - w końcu musimy wiedzieć i widzieć, że gramy w Painkillera.

Póki co nie znamy oficjalnych nazw potworów, jakim będziemy musieli stawić czoła, lecz co nieco możemy już wywnioskować, oglądając koncepcyjne artworki. Na naszej drodze pojawi się między innymi cyber żołnierz wyposażony w obrotowe działo, jak również kat w toporem w ręce, chirurg korzystający z piły, policjant z tarczą i pałką oraz... śmierć z kosą. Zapowiada się naprawdę różnorodnie i ciekawie, a to jeszcze nie koniec typów przeciwników! Będzie ich znacznie więcej! Generalnie przecież autorzy publikują wizerunki tylko tych najciekawszych. A pamiętajmy jeszcze, że nie pokazano, jak wyglądać mają bossowie...

Czym będziemy siać spustoszenie? Ano głównie tymi samymi narzędziami, które mieliśmy okazję poznać w Painkillerze, Battle out of Hell czy Hell Wars. Mindware skopiowało sobie większość giwer, samemu projektując wyłącznie sześć nowych. Wśród nich znajdzie się z pewnością Głowa Demona, wyposażona w dwa tryby działania - paralizator dźwiękowy oraz laser. Ten ostatni podobno jest łudząco podobny do działania tytułowej giwery.

Zmian doczeka się również tryb rozgrywki sieciowej. W jednym z wywiadów autorzy poinformowali, że multiplayer jest dla nich tak samo ważny, jak kampania dla jednego gracza. Zatem do prac postanowili zatrudnić niektóre osoby, mające swój udział w tworzeniu moda PK++, dzięki czemu zabawa stanie się jeszcze bardziej komfortowa (rozszerzeniu ulegnie chociażby opcja śledzenia swoich postępów w grze). Czy doczekamy się jakiś nowych wariantów, tego na razie nie wiadomo. Jedno jest pewne - multiplayer z Overdose będziemy kompatybilny z tym, zawartym we właściwym Painkillerze oraz Battle out of Hell! Wymiatać będą wszyscy!

Oprawa wizualna, jaka jest - każdy widzi. Nie mamy tutaj do czynienia z zauważalnych skokiem jakościowym, niemniej wszystkie lokacje, tekstury nałożone na postaci, etc., prezentują się przyzwoicie. Co zaś się tyczy dźwięku, może być różnie - albo dobrze, albo źle. Pracuje nad nim bowiem autor soundtracku do wspomnianego już Cold War, czyli pan o nazwisku Jan Dusek. Na efekty poczekamy do rynkowego debiutu, lecz trzymam i kciuki i mam nadzieję, że będzie on równie dobry, co grafika.

O uruchomienie gry na najwyższych detalach raczej nie musimy się martwić. Znamy już bowiem minimalne oraz zalecane wymagania sprzętowe zapowiadanej produkcji. Włączymy ją bez problemu na komputerze wyposażonym w procesor taktowany zegarem 1,5 GHz, 512 MB pamięci RAM oraz kartą graficzną pokroju GeForce 5600 lub Radeon 9600. By zobaczyć na ekranie monitora wszystkie najnowsze technologie w wysokiej rozdzielczości, będziemy musieli wyposażyć naszego peceta w 2400 MHz, 1024 MB RAM oraz GeForce'a 7800 tudzież konkurencyjnego Radeona X1800.

Zgodnie z obietnicą... Wiecie, dlaczego w ogóle ujrzymy grę na sklepowych półkach i będziemy musieli za nią zapłacić? Pierwotnie zapowiadany tytuł miał być wyłącznie modem, dedykowanym właściwemu Painkillerowi. Jednak w trakcie prac nad nim okazało się, iż jest zbyt rozbudowany i do akcji postanowił wkroczyć wydawca „jedynki”, czyli firma DreamCatcher, która postanowiła zatrudnić autorów Overdose i dać im zarobić. Czy wspomniany koncern nie popełnił błędu, korzystając z usług niezbyt doświadczonych autorów? Okaże się już tuż po premierze. Czekamy z niecierpliwością!


 

wiedźmin zdobywa kolejne nagrody
admin data 30.12.2007, o 16:01 (UTC)
 Wiadomości

Wiedźmin zdobywa kolejne nagrody na zachodzie
Informacja Prasowa2007-12-21, 18:12PC
W tym tygodniu GameSpy jeden z największych amerykańskich serwisów o grach przyznał Wiedźminowi dwie nagrody:

The Best PC RPG 2007

The Best Top 10 PC 2007

Dziś z kolei serwis GameSpot nominował Wiedźmina do nagrody Best RPG of 2007. Aby wziąć udział w głosowaniu należy udać się pod ten adres.

Nominacja ta jest o tyle ważna, że Wiedźmin jest nie tylko jedyną polską grą nominowaną do tej nagrody, lecz także jest to jedyna gra PC.

Więcej informacji o grze można znaleźć na stronie www.thewitcher.com oraz w naszej encyklopedii gier.


Zobacz więcej informacji o: Wiedźmin

 

potworek
admin data 30.12.2007, o 10:38 (UTC)
 65 nanometrowy procesor, 256 zunifikowanych jednostek cieniujących, około 780 MHz na rdzeniu, 512 bitów przy pamięci GDDR5 o pojemności 2GB taktowanej 3.2 GHz, czas dostępu pamięci od 0.5 do 0.25 ns, PCI-e 2.0 i DX10.1 - tak ma wyglądać GeForce 9800GTX. Przy takich parametrach karta ma szansę na ustanowienie nowej jakości jeśli chodzi o wydajność pojedynczych układów graficznych w PeCetach. Ciekawie też zapowiada się pobór mocy. Ma być on nawet 25% niższy od G92. Dokładne ceny kart z układem G100 nie są jeszcze znane.
 

burnout
admin data 30.12.2007, o 10:31 (UTC)
 

Mamy wspaniałą wiadomość dla wszystkich posiadaczy komputerów klasy PC oraz fanów ścigałek. Otóż - jak wynika z oficjalnej strony Electronic Arts Polska - Burnout: Paradise ukaże się, prócz konsol nowej generacji, także i na komputerach osobistych! Teraz także ich posiadacze będą mogli doznać zawrotnej prędkości i poczuć istny wiatr i szybkość we włosach, które nieprzerwanie płynąć będą z ich ekranów. Kiedy premiera? Nie została jeszcze niestety ustalona, jednak redakcja Giery.eu wysłała specjalny e-mail do przedstawicielki EA w Polsce, by zaopiniowała całe zajście. Odpowiedzi jeszcze niestety nie otrzymaliśmy, jednak wiadomo jak jest - chcemy mieć pewność czy nie jest to przypadkiem robienie kontrolowanego szumu. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej o samej grze, zapraszam do

 

tibia
cinek0096 data 30.12.2007, o 10:28 (UTC)
 


1.1 Czym jest Tibia?

Tibia jest rozgrywaną w klimatach fantasy grą MMORPG (massive multiplayer online roly playing game). Wciel się w odważnego poszukiwacza przygód i stwórz drużynę z ludźmi z całego świata! Odnajdź ukryte skarby i odkryj ogromny świat tajemnic i magii! Dzierż legendarne bronie i użyj potężnych zaklęć w walce z przerażającymi potworami kroczącymi po tych ziemiach! Cokolwiek byś nie zrobił, będzie to miało znaczenie, gdyż Tibia jest niczym niekończąca się epicka opowieść którą tworzy każdy gracz. Przyłącz się już dziś i odegraj swoją rolę w tworzeniu legendy. Z odrobiną sprytu i szczęścia możesz uczynić swoją postać prawdziwym bohaterem którego sława sięgnie najdalszych zakątków i będzie trwać wiecznie w krainie Tibii.

1.2 Dlaczego grać w Tibię?

Jest darmowa!
W przeciwieństwie do większości gier online, Tibia jest całkowicie darmowa. Żadnych ukrytych kosztów, ograniczonego okresu grania - po zarejestrowaniu się możesz grać tak długo jak chcesz, i jedyna wymagana opłatą będzie rachunek za internet. Oczywiście gracze mogą zdecydować aby ulepszyć swoje konto kupując Premium Account, dające dostęp do wielu dodatkowych możliwości zabawy. Jest to jednak wolny wybór, a gracze darmowi są witani w Tibii równie ciepło jak ci posiadający status Premium.
Szybki i łatwy dostęp!
Dostanie się do Tibii jest łatwe! Wszystko czego potrzebujesz to komputer, połączenie z internetem i adres email. Pobranie klienta którego wielkość nie przekracza 10 MB jest kwestią minut, nawet z niezbyt szybkim łączem. Co więcej, wymagania systemowe również są niskie, więc nie potrzebujesz sprzętu z najwyższej półki. Ogółem, dostanie się do gry zajmie ci nie więcej niż 5 minut. Spróbuj już dziś! Będziesz zaskoczony tym jak szybko odnajdziesz się w ekscytującym świecie Tibii!
Wielki świat gry
Ziemie Tibii to wielka kraina wypełniona przygodami i nieznanymi niebezpieczeństwami. Dziesiątki lochów i tajemniczych miejsc czekają na bycie odkrytymi, a zastępy morderczych kreatur już czają się w dziczy. Spotkasz się z wieloma wyzwaniami, i podejmiesz zawiłe misje, jednak twoje wysiłki zostaną swoicie wynagrodzone czekającymi tylko na znalezienie setkami unikalnych przedmiotów. A to nie wszystko! Świat Tibii stale się rozszerza, więc nie bądź zaskoczony gdy natkniesz się na coś kompletnie nowego, podczas gdy myślałeś że wiedziałeś już wszystko.
Kształtowanie postaci
Uczyń swojego bohatera prawdziwą indywidualnością! Możesz go dopasować do swoich potrzeb na wiele rodzajów: wybrać jedną z czterech profesji, każdą z odmiennymi zaletami i słabościami. Wybierz jeden z kilkunastu dostępnych strojów aby nadać swojej postaci niepowtarzalny wygląd. Naucz ją dziesiątków zaklęć, wyposaż w najwymyślniejsze bronie i pancerze, wytrenuj jej umiejętności... możliwości rozwoju twojej postaci są nieograniczone! Więc kim będziesz?
Ogromna międzynarodowa społeczność
Żaden MMORPG nie poradzi sobie bez dobrej społeczności. Z ponad 100 000 aktywnych graczy, Tibia jest jedną z największych gier tego rodzaju! Nie ważne kiedy będziesz online, zawsze znajdziesz się wśród setek innych postaci kierowanych przez setki żywych graczy, z którymi możesz handlować, współpracować a nawet walczyć. Wbudowany chat pozwoli ci wygodnie rozmawiać z wieloma graczami naraz. W Tibii spotkasz przyjaciół z całego świata!

A to tylko niewiele z tego, co Tibia ma do zaoferowania. Więcej powodó dlaczego w nią grać znajdziesz na oficjalnej stronie.


1.3 Cel gry

Wiele gier dla jednego gracza posiada ostateczny, nadrzędny cel. Po jego osiągnięciu wszystko co możesz zrobić to zacząć od nowa, albo zagrać w inną grę. Tibia jest jednak inna. Wiele jej elementów spodoba się różnym typom ludzi, a każdy może grać na sposób jaki mu się podoba. Lubisz spotykać się z ludźmi? W każdej chwili online są tysiące graczy, i każdego dnia możesz poznać nowych znajomych. Wolisz przygodę i odkrywanie? W świecie Tibii są niezliczone miejsca i przedmioty do znalezienia. A może to budowanie swojej postaci jest tym co napędza cię do dalszej gry? Od zbierania ekwipunku, do trenowania umiejętności, postacie w Tibii mogą być ulepszone na wiele sposobów. Jakikolwiek jednak nie byłby twój wybór, jedna cecha charakteryzuje je wszystkie: nie ma żadnych ograniczeń. Zawsze znajdziesz nowych ludzi do poznania, nowe miejsca do odkrycia, nowe szczyty na które możesz wynieść swoją postać! Nie ważne jak długo już grasz, zawsze znajdziesz coś dla nowego i fascynującego!

1.4 Czego potrzebujesz do gry w Tibię?

Trzech rzeczy: komputera, połączenia z internetem oraz adresu email na który zarejestrujesz swoje konto. Wymagania systemowe są bardzo niskie. Program klient którego potrzebujesz aby łączyć się z serwerami gry działa pod wszystkim systemami Windows 95/98/ME/XP/2000 z zainstalowanym DirectX'em 5.0 lub nowszym. Wymagane miejsce na dysku także jest niewielkie - wystarczy zaledwie 18MB. Zalecany jest jednak procesor taktowany co najmniej 500 MHz lub lepszy, oraz karta graficzna z akceleratorem 3D (np. karty z chipsetem ATI Radeon lub NVIDIA GeForce) aby zapewnić optymalne działanie. Minimalna prędkość połączenia to 28.8k.

1.5 Dwie rzeczy o których należy pamiętać grając w Tibię

Ponieważ to być może pierwsze twoje spotkanie z grą MMORPG, czujemy się zobowiązani zwrócić twoją uwagę na sprawy których świadomy powinien być każdy gracz.

Zasady
Tam gdzie są ludzie, potrzebne są zasady. Z tysiącami graczy online potrzebny jest zbiór zasad określających co jest dozwolone a co nie. W Tibii są to Zasady Tibii. CipSoft oczekuje od graczy ze będą je znać i przestrzegać ich przez cały czas - ci którzy będą je łamać mogą być ukarani na wiele sposobów.
Bezpieczeństwo
Ulepszanie postaci i zbieranie rzadkich przedmiotów są ważnymi aspektami gry. Niestety, sukces w grze pociągnąć może za sobą nie tylko podziw, ale też zawiść, a niektórzy ludzie mogą wręcz próbować ukraść ci te rzeczy. Zawsze pamiętaj że twoja postać stanowi realną wartość, więc powinieneś mieć na oku jej bezpieczeństwo. Możesz chronić swoje konto przed shakowaniem przestrzegając kilku prostych zasad, które znajdziesz w sekcji security hints.



 

turok
admin data 30.12.2007, o 10:27 (UTC)
 
Dinozaury to bez wątpienia fascynujące stworzenia, które niejeden z nas z pewnością chciałby zobaczyć na żywo. W oczekiwaniu na wehikuł czasu można się zająć oglądaniem filmów na ten temat, których powstało już dosyć sporo – warte polecenia są szczególnie programy dokumentalne, chociaż spektakularna akcja w stylu klasycznego już Jurassic Park także pozostawia spore wrażenie. Branża filmowa korzysta z dobrego tematu dosyć śmiało, tym bardziej dziwi więc fakt, że dinozaury w grach wideo nie występowały do tej pory zbyt często i nie zanosi się, aby miało to ulec zmianie. Tak czy siak trzeba w końcu przejść do sedna sprawy i zadowolić się tym, że powoli zbliża się najnowsza odsłona Turok, będąca kontynuacją najsłynniejszej i do tego jedynej wartej uwagi serii shooterów z dinozaurami w roli głównej.

I’m Turok. Joseph Turok.

Zbiorę się na odwagę i z góry założę, że linia fabularna nie zaoferuje nic więcej, niż jakiś przeciętny shooter, bo akurat z paroma wyjątkami ten gatunek nigdy w tej dziedzinie nie zachwycał – przynajmniej mnie. Akcja gry zostanie osadzona w niedalekiej przyszłości, a gracz po raz kolejny wcieli się w gościa o nazwisku Turok – tym razem będzie to Joseph, jeden z członków elitarnej grupy komandosów o nazwie Whiskey Company. Jego zadanie jest z pozoru proste, gdyż polega na wyeliminowaniu pewnego typa, odpowiedzialnego za liczne zbrodnie wojenne i inne tego typu działania. Ów człowiek to Roland Kane, który według anonimowego na razie zleceniodawcy Turoka przebywa na pewnej planecie. Cóż – dopadniemy dziada, wyprujemy mu flaki i na niedzielę będziemy w domu – pomyśleli kompani Josepha. I on sam pewnie też. Sprawa zaczęła się jednak komplikować szybciej, niż się tego spodziewali – okazało się, że za poszukiwanym przestępcą stoi dosyć zasobna w kapitał ludzki i pieniężny korporacja Mendel-Gruman, a statek, którym lecieli komandosi został zestrzelony przez wroga nad planetą. Szczątki okrętu powędrowały w różne jej części, rozdzielając kompanów i zdecydowanie komplikując im wykonanie zadania. W tym momencie gracz utożsamia się z Josephem Turokiem, którego czeka długa i kręta droga, usłana nie różami, lecz uzbrojonymi żołnierzami i cudami natury w postaci krwiożerczych dinozaurów – pięknie, prawda?

Do tej pory we wszystkich częściach gry z wszelakim ustrojstwem zmuszeni byliśmy rozprawić się w pojedynkę, co zmieni się wraz z najnowszą odsłoną serii. Turok idzie z duchem czasu i na wzór takich FPSów, jak Call of Duty 4 czy BlackSite: Area 51 dodaje wsparcie w postaci kompanów. Ich stopniowe pojawianie się w grze ma związek z fabułą – wraz z eksploracją coraz to dalszych fragmentów planety gracz będzie odnajdował kumpli z drużyny. Nie wszyscy będą nadawać się do walki, bo spora część z nich zapewne wyląduje kilka metrów pod ziemią w akompaniamencie pożegnalnej salwy z karabinu. Wiadomo jednak, że kilku komandosów uda się uratować i – co ważne – nie będą oni bezmózgim mięchem armatnim. Panowie z Propaganda Games zadbali o odpowiednio wysoką sztuczną inteligencję, co potwierdzają nie tylko krążące po sieci filmiki z gameplayem Turoka, ale także uznane serwisy internetowe i gazety branżowe, których redaktorzy mieli już przyjemność obcować z demem tej produkcji. Szczególnie warto wyróżnić tutaj umiejętność dopasowania się do sytuacji, jaką będą posiadać nasi kompani. Jeśli zdecydujemy się na ciche ominięcie stada dinozaurów czy zajście wroga od tyłu, czołgając się w wysokiej po pas trawie, nikt nie odważy się wyskoczyć przed szereg i zacząć radośnie obstrzeliwać wszystko dookoła. W sytuacjach krytycznych, gdy dla przykładu sekundy dzielą naszą czaszkę od zdruzgotania przez kły dinozaura, kumple zadbają o to, aby stworek szybko zaczął gryźć ziemię. Kiedy z heroicznym okrzykiem niczym John Rambo wparujemy między wrogich żołnierzy, kompani będą nas osłaniać, albo ruszą za nami. W prezentowanych do tej pory levelach wszystko przedstawia się dokładnie tak, jak tutaj opisałem, tak więc nie są to informacje od producenta, lecz fakty opisane na bazie własnych – i nie tylko – doświadczeń. Zawsze jest ryzyko, że coś nie pójdzie tak jak trzeba i SI podczas połowy czasu gry będzie zawodzić, ale bądźmy dobrej myśli – na razie jest nawet bardziej niż ok.

Wymarła, acz żywa natura w pełnej krasie

Jak zapewne wydedukowaliście z wcześniejszej porcji tekstu, w Turoku przyjdzie nam walczyć zarówno z najemnikami korporacji Mendel-Gruman, jak i dinozaurami. Pierwszy rodzaj przeciwników raczej w nikim nie wywołuje euforii, ale zanim odbiegniemy od spraw ludzkich w grze warto wspomnieć, że i oni do idiotów należeć nie będą. A przynajmniej nie powinni inteligencją ustępować naszym kompanom. W grze pojawią się – oprócz standardowego już wzajemnego wspomagania się, krycia po krzakach, osłaniania itp. – także elementy znane z takich produkcji, jak Commandos czy Desperados. Chodzi tutaj o ich relacje z otaczającym ich środowiskiem – przeciwnicy to już nie kukły, stojące w określonym miejscu dopóki nie zostaną zestrzelone, ale coś bardziej zbliżonego do myślącego człowieka. Koronnym przykładem ma być sztandarowa akcja, znana z wspomnianym wcześniej taktycznych strategii: gdy zastrzelimy jednego z wrogich żołnierzy, a po kilkunastu minutach patrol natknie się na trupa, nie przejdzie obojętnie, ale wywoła zamieszanie i spowoduje, że dana grupa przejdzie w tryb gotowości. Niby nic nowego, ale pokazuje, że kolejna seria przestaje być jedynie odtwórczym i bezmózgim strzelokiem, jak to Pysz zwykł mawiać.

Przejdźmy jednak do sedna, czyli elementu który sprawił, że Turok na tle innych tytułów z gatunku się wyróżnia. Dinozaury – chociaż biorąc pod uwagę fabułę nie zamieszane w żaden sposób w konflikt między Josephem a korporacją i Kanem, zdecydowanie wpływają na rozgrywkę. Najważniejszy jest fakt, że nie są one głównym przeciwnikiem, tak jak to miało miejsce w poprzednich odsłonach serii, ale jedynie, a raczej aż dodatkiem, i to bardzo pikantnym. Stworki podobnież mają być szalenie zróżnicowane, i to nie tylko pod względem wyglądu, ale przede wszystkim z uwagi na zachowanie, odmienne dla każdego gatunku. W zapamiętywaniu skomplikowanych nazw nigdy nie byłem dobry, dlatego też na myśl przychodzi mi jedynie T-Rex, tak więc przyjmę nazewnictwo typu „jeden, drugi, trzeci…”. Tak więc różnice w zachowaniu dinozaurów będą, jak już wspomniałem, spore – jedne to spokojne gady, żyjące własnym życiem i nie mieszające się w starcia z ludźmi do momentu, aż nie zostaną sprowokowane lub zaatakowane. Drugie natomiast rzucą się na Turoka i jego kompanów niczym buhaj na krówkę, dążąc do rozszarpania ich na strzępy i skonsumowania pysznego (brrr…) mięska. Jeszcze inne fanatycznie będą bronić własnego legowiska, a zbliżenie się do niego skończy się w wiadomy sposób – walką na śmierć i życie. Twórcy gry przy tworzeniu dinusiów korzystali nie tylko z osiągnięć współczesnej nauki, ale też z własnej wyobraźni, przez co gracz napotka obce nawet maniakowi tych stworów bestie. Za przykład niech posłuży dinozaur, wyglądający jak skrzyżowanie lwa z jakimś obślizgłym i paskudnym ścierwem (węże, jaszczurki i wszelakie tego typu tałatajstwo), który czai się na drzewach i w wysokich trawach, oczekując na odpowiednią okazję do ataku. Mam nadzieję, że nie napotkamy powtarzalności i przez całą grę Turok będzie nas zaskakiwał czymś nowym, zagadkowym i wywołującym mimowolną chęć eksploracji świata gry.

Rzeźnia – z kim, gdzie, czym, jak?

Na temat dostępnych w Turoku broni na chwilę obecną nie wiemy zbyt wiele. Pewnym jest, że dostaniemy jakiś tam określony zestaw pukawek zarówno obecnej, jak i nowej generacji, a także prezentowane podczas pokazów dwa ciekawe urządzenia, czyli łuk i nóż. Obydwa narzędzia zbrodni służą do cichej eksterminacji wrogów (jak zresztą nietrudno się domyślić), ale to drugie potrafi zapewnić całkiem sporą dawkę adrenaliny. Przydaje się zwykle wtedy, gdy mamy bliski kontakt z dinozaurem, chcącym nas skonsumować – odpowiednio wyprowadzona sekwencja uruchamia bardzo brutalny filmik, na którym możemy podziwiać Turoka nakłuwającego w szaleńczym tempie bestię. Miły dodatek.

Warto wspomnieć, że oprócz kampanii dla pojedynczego gracza Turok zaoferuje także rozgrywkę wieloosobową w trybach Team Deathmatch, Capture the Flag oraz Online Co-op. Zapowiadanych jest około 16 map, z których przeważająca część będzie obejmować otwarte tereny. Zaroi się na nich nie tylko od żołnierzy, ale także od dinozaurów, stojących pośrodku całego konfliktu. Takie rozwiązanie prowadzi w praktyce do dylematu pod tytułem „kogo zabić najpierw?”. Ratować swoją d**ę, czy może nabić kolejnego fraga? Oby tylko ten element był odpowiednio zbalansowany, to w zdecydowany sposób urozmaici wieloosobowe potyczki. Z kolei tryb kooperacji online pozwoli na przechodzenie kampanii w maksymalnie czteroosobowej grupie. Na drużynę czekają różnorakie bonusy w postaci większych terenów do eksploracji, dodatkowych questów i niedostępnych dla pojedynczego gracza miejsc. Trzeba też zauważyć, że chcący ukończyć grę zespół powinien być odpowiednio zgrany i trzymać równy poziom, bo to właśnie wzajemna pomoc i współpraca będzie najważniejszym wyznacznikiem sukcesów w Turoku.

I znów Unreal Engine 3…

Tak – Turok to kolejny shooter, korzystający z silnika autorstwa Epic Games. Fajerwerków raczej nie ma się co spodziewać – Call of Duty 4 i Crysis postawiły poprzeczkę niewiarygodnie wysoko, a produkcja studia Propaganda Games nie jest aż tak wysoko budżetowym projektem, aby z wspomnianymi FPSami walczyć o miano najpiękniejszej gry na UE3. Z prezentowanych materiałów zbyt wiele na temat cieni czy światła wywnioskować się nie da. Jedyne co rzuciło mi się w oczy to przemieniająca się momentami w czerwone piksele tryskająca krew, ale to pewnie wina wczesnej wersji produkcji. Gołym okiem można też dostrzec, że graficy skupiali się do tej pory na wymodelowaniu postaci, pozostawiając otoczenie na później – kontrast widać, i to momentami dość spory, chociaż i tak pokryte zielenią i skałami terytoria prezentują się bardzo ładnie. Olśnienia nie będzie, ale solidna oprawa graficzna, taka na mocne 8, na pewno. Szczególnie liczę na ładne modele dinozaurów, odgrywających w Turoku pierwszoplanową rolę, a także dopracowane animacje. Co do oprawy dźwiękowej, to z wiadomych powodów nic na razie o niej napisać niepodobna.

Zapowiada się niezła jatka

Zanosi się na to, że zbliża się kolejny dobry shooter. O rewolucji, wielkim hicie czy system-sellerze oczywiście nie może być mowy, bo Turok nie będzie jakimś kamieniem milowym czy produkcją, która zmiecie bardzo mocną, wytworzoną w tym roku konkurencję w postaci Call of Duty 4, MoH: Airborne czy Crysis, ale solidnym FPSem. Ciekawa tematyka, kilka urozmaiceń i fajnych rozwiązań – zapowiada się dobry tytuł, na kilka do kilkunastu godzin grania. No chyba, że multi okaże się miłą niespodzianką i wciągnie na długi, długi czas… Xbox 360 i PlayStation 3 dostaną Turoka już 5 lutego (w Polsce w marcu), natomiast PeCetowcom przyjdzie czekać do drugiego kwartału 2008 – czyli pewnie do czerwca. Myślę jednak, że będzie warto ;)
Tytuł: Turok
Gatunek: FPS
Platformy: Xbox 360, PlayStation 3, PC
Data premiery: Xbox 360, PlayStation 3 - 05.02.2008, PC - Q2 2008










 

<-Powrót

 1  2 Dalej -> 
 
Nie dodano jeszcze żadnych ankiet!


shutbox
 
godzinka i datka
 
 
Dzisiaj stronę odwiedziło już 2 odwiedzający (6 wejścia) tutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja